
Danganronpa jest niewątpliwie świetną grą, jednak to jeden z rzadkich przypadków w których sequel prześciga wręcz swojego poprzednika. Gracz z czystą przyjemnością obserwuje ścieżkę jaką przeszli deweloperzy przez dwa lata pomiędzy wydaniem obu części w doszlifowaniu swoich pomysłów oraz oryginalnych idei na temat bohaterów. Fabuła wydaje się na pierwszy rzut oka jeszcze prostsza, a okazuje nawet bardziej zawiła. Przez czterdzieści godzin rozgrywki stopniowo dostajemy części układanki, którą za każdym razem do kupy i tak musimy pozbierać sami. Małe wskazówki w każdym z rozdziałów utrzymują zainteresowanie wątkiem głównym, snując coraz to głębszą tajemnicę na temat prawdy za wyspą Jabberwock. Biorąc pod uwagę platformę na której wydano grę, ilość tekstu jest naprawdę zdumiewająca, co rozszerza potencjalnego odbiorcę na kilka kategorii wiekowych. Mniej więcej 3/4 rozgrywki stanowi część czytana; można by się więc spodziewać, że minigry podczas rozpraw nie będą wyjątkowo istotne, ale to nieprawda. Szczególnie wraz z progresem, gry zdecydowanie nie należą do łatwych, toteż niedoświadczeni gracze mogą mieć techniczne trudności z ukończeniem ich. Czasu jest niewiele, a oprócz podania rozwiązania, musimy w ogóle zastanowić się jak ono brzmi i postarać się nie zginąć driftując pomiędzy słowami jednocześnie. Wspominanie treści fabuły niemieszczącej się wyłącznie w pierwszym rozdziale nie ma sensu, gdyż nawet najmniejsza informacja może być potencjalnym spoilerem, zresztą zwyczajnie psuje to zabawę z eksploracji, co jest przecież głównym celem.
Siłę gry stanowią bohaterowie i mam to na myśli. Po raz kolejny spotykamy się z grupą ekstrawertycznych, kolorowych nastolatków, z czasem okazujących się mieć w sobie coś więcej niż tęczowe włosy. Do pewnego stopnia, jedno słowo opisuje całą grupę: dojrzałość. Danganronpa 2 nie przedstawia zabójstw popełnionych z powodów cokolwiek kwestionowalnych, co interesujące, większość morderstw jesteśmy w stanie do pewnego stopnia zrozumieć oraz wyjaśnić. Naszym narratorem nie jest nikt ciekawy, jednak Hinata doskonale zdaje sobie z tego sprawę; jako jedyny niepamiętający swojego tytułu, czuje z tego powodu wiele kompleksów. Dostajemy pierwszoosobowy wgląd do umysłu nastolatka z wyjątkowo zaniżonym poczuciem własnej wartości. Ciekawym posunięciem było sprawienie, iż nawet gracz nie do końca umiał się zżyć z protagonistą, niewiedząc zupełnie nic o jego przeszłości ani motywach; otaczała go aura niebezpiecznej tajemnicy, którą często wzniecał jeden z bohaterów. Pomimo tego jak płytkie wydają się być niektóre z postaci, większość z nich przechodzi naprawdę sporą transformację, a przynajmniej udaje im się pokazać swoją prawdziwą twarz oraz wydorośleć w obliczu trudnej sytuacji. Do najlepiej napisanych muszę zaliczyć Hiyoko, Gundhama, Fuyuhiko oraz Nagito, każdego z indywidualnych powodów, których wyjaśnić raczej nie mogę, bowiem musiałabym posunąć się do zaspoilerowania połowy serii. Ogólnie jestem jednak pod ogromnym wrażeniem rozwoju postaci jaki zafundowali nam twórcy - od prawdziwie złych antagonistów, których czyny autentycznie przeszywają swoją okrutnością, po zwyczajnie dorastających nastolatków, brutalnie zderzających się z obrazem ciężkiej rzeczywistości, zdających sobie sprawę, że jednak nie są specjalni ani wolni od krzywd tego świata.
Wizualnie zatrzymaliśmy się w latach 2000, ale nie ma w tym nic złego, wręcz przeciwnie, biedne animacje, niewidzialne ściany i krzywe, przechodzące się tekstury mają w sobie pewien surrealistyczny urok. Wraz z elektryzującą muzyką nadają grze klimat z innego świata, co najprawdopodobniej było przecież celem. Elektryczne gitary, niepokojące chórki, mnóstwo perkusji, soundtrack jest groteskowo wesoły, biorąc pod uwagę tragiczne wydarzenia z gry, to samo można powiedzieć również o neonowej palecie kolorystycznej i uroczych projektach postaci. Takich utworów się nie zapomina, a słuchając po długiej przerwy od gry, tak czy siak przyniosą ze sobą emocje z konkretnych rozdziałów.
Danganronpa 2 to wyjątkowo smaczne i wyśmienicie wymieszane połączenie doskonałych zagadek kryminalnych, niebanalnej linii fabularnej, wspaniałego studium zachowania młodzieży w kryzysowej sytuacji, w wyjątkowo gustownej, nieco retro oprawie audiowizualnej. Jeżeli wciąż odczuwacie żółć podchodzącą z żołądka po seansie anime, polecam zainwestować w grę w ramach terapii. Kawał porządnej, inteligentnej rozrywki na wiele godzin.
Gra jest dostępna przez Steam na Windowsa 7 lub nowszego, Mac OS X oraz Linuxa.
Danganronpa to solidna gra i niestety nie solidne anime.
OdpowiedzUsuńTen sam problem miała Persona 3 i 4 (chociaż kinówki zacne).
Niestety większość amino na bazie gier (czy to VNki czy inne) jest bardzo hmm "nisko-średnia", ale i tak jestem pod wielkim wrażeniem że ktoś pisze o GRZE tego typu (niestety u nas "tru dip otaku od 2 sezonów" nawet nie wiedza, albo co gorsza myślą ze to gry NA BAZIE anime). Jak pamiętam było też dużo dobrych gier tego typu robionych przez fanów (czy tow RPGmakerach czy innych) oraz kilka solidnych pozycji na NDS).
Dziękuje za przyjemną lekturę
Krzyszotf z http://fejwsi.blogspot.com
P.S. Mam delikatne problemy z "obserwowaniem" bloga, musze dodać go ręcznie a przez ikonkę z boku bloga niestety nie działa. Twój blog to jeden z 2 które pokazują mi ten problem. Tak samo brak możliwości przy przesyłaniu komentarzy - "poinformuj o odpowiedzi", brak tej opcji jest...
Manga interesowała mnie od zawsze! Dzięki za ten wpis!
OdpowiedzUsuń