( ͠° ͟ʖ ͡°)

Jak zapewne nie udało wam się nie zauważyć, od wielu dni na Hiyolandii hula sobie cisza i pustka. Powodów mam ku temu kilka. Po pierwsze, trafił mi się nieoczekiwany wyjazd do ojczyzny na kilka dni, podczas którego, dość oczywiście, nie miałam specjalnie okazji aby cokolwiek wyskrobać. Reszta listy jest już trochę mniej przyziemna. Najprościej ujmując, zmagam się z kompletnym brakiem weny, zarówno do tworzenia nowych notek, jak i po prostu zapoznawania się z nowym materiałem, aby w ogóle mieć o czym pisać. Sam sezon już mi się wręcz w folderach kurzy, mam po kilka tygodni zaległości niemal z każdej bajki którą oglądam, a chęci aby je nadrobić sięgają zeru. Następnie dochodzi uczelnia, ostatnimi czasy trafił mi się deadline na oddanie projektu, toteż sporo czasu pochłonęło mi gorączkowe uzupełnianie go. Ostatnią kwestią są moje osobiste problemy, które pewnie nijak was nie obchodzą tak czy siak, niemniej jednak, jedną z moich większych bolączek mających spory wpływ na motywację (lub w tym wypadku, jej brak) jest niewielka liczba odbiorców moich drogich wypocin. Obecnie raczej nie mam prawa potwornie na to narzekać, wszak sama jestem sobie winna, notki nie są najlepszą pracą jaką kiedykolwiek wyprodukowałam, mimo to, ciągle odczuwam frustrację. Oczywiście, moje kokoro wypełnia radość za każdego jednego z moich drogich dwudziestu sześciu obserwatorów, choć sami musicie przyznać, szczyt marzeń to nie jest. Po niemalże dwóch latach raczej skrupulatnego i starannego prowadzenia bloga, odbiór jest wręcz znikomy. Nieważne co teraz dodam, to i tak będzie brzmiało jak marudzenie, więc już słuchajcie. Wyobraźcie sobie, że przez miesiąc zbieracie dobre skriny, prosicie nawet swoich ziomeczków o pomoc, robicie notatki, w końcu zabieracie się do pracy i sklecacie takie podsumowanie. Nie jesteście skromni, wasza notka jest spoko. Mimo waszych starań, mało kto zdaje się to w ogóle czytać. Reklamujecie się gdzie popadnie, starając nie wpadać w skrajność i nie spamić linkiem (aczkolwiek czasem wasza frustracja sięga zenitu i już macie na to ochotę), delikatnie sugerujecie promocję waszego blogaska ziomeczkom, a tu wciąż nic.

tl;dr smutno mi
nowych notek nie będzie dopóki nie przestanie mi być smutno
wiem, sucha buła ze mnie
sorki guys
Następny PostNowszy post Poprzedni postStarszy post Strona główna

6 komentarzy:

  1. Mam to samo, pilnuję każdej literki w noci, komentuję wszędzie, a odzewu praktycznie nie ma :C

    OdpowiedzUsuń
  2. To ja tu powiem, że czytam Cię od roku, ale jestem cichą fanką i się nie wypowiadam, nie komentuję... Jednak jestem. ;) I czytom!

    OdpowiedzUsuń
  3. Załóż twittera, shittweetuj, nie przejmuj się konsekwencjami. W taki sposób mam komcie pod każdą notką, czasem nawet dwucyfrową ilość, szaleństwo. Chociaż może to dzięki poradnikom o blogowaniu Kominka i o blogowaniu o chińskich bajkach Lauren Orsini xD
    Ja mam problem z czytaniem na kompe, więc dłuższe rzeczy wrzucam na Kindla, tylko potem nie ma jak komciać bo gdy przeczytam to tekst już dawno nieświeży i ciężko w ogóle przepisywać notatki.
    Also, apatia to mój defaultowy stan od jakichś dwudziestu lat, więc znam to xD No i prawdziwe życie też jest problemem, ostatnio znowu wolę pracować niż pisać :)
    Trzymaj się, nie zmuszaj do niczego i powodzenia we wszystkim co robisz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W twittera nie umiem, ale skoro rekomendujesz, to chyba czas się naumieć.
      Latające Świnie czytam od niepamiętnych czasów i od zawsze je uwielbiam, swoją drogą, ciężko mi wyrazić wdzięczność za linkowanie tam mojego blogaska, sporo wyświetleń mi z tego przychodzi.
      I… no dziękuję po prostu. To zrobiło mój dzień <3

      Usuń
    2. Rekomenduję trochę egoistycznie, bo najbardziej lubię moją Twitterową klikę. Tak naprawdę każde soszal media gdzie znajdziesz odpowiednich ludzi się nadają - są osoby, którym najlepiej na forumku Waneko na przykład. Niestety, jako Polacy nie mamy zbyt wielu mocnych, zorganizowanych sposobów promocji, żadnego serwisu z recenzjami jak MAL ani nic :|
      To ja dziękuję, szkoda, że o Twoim blogasku dowiedziałam się tak późno, bo bardzo lubię znajdować interesujące blogi, tym bardziej, że Twój jest naprawdę pełen zawartości. Tak bardzo, że przerzucam sobie na Kindla właśnie ;_;

      Usuń