Hiyolandia ma już rok!

Moshi moshi
Hiyo desu!
Dobrze, nie będę nawet udawać. Popierniczyły mi się daty, post miał pojawić się tu dwa dni temu. Sasuga Hiyo. Hiyolandię założyłam dwudziestego siódmego stycznia roku dwutysięcznego czternastego. Najpierw coś mi się uroiło, iż był to 23, miałam więc przygotowany cały materiał, potem, dla pewności, sprawdziłam jeszcze raz… Cóż. Możemy to zwalić na męczącą mnie ostatnio chorobę (trzyma mnie już tydzień, no przysięgam, to musi być ebola-chan), zamiast zwyczajny brak organizacji. Nie przedłużając - dziś chciałabym celebrować rok istnienia Hiyolandii!

Na sam początek postanowiłam przygotować zapdejtowane top 50 (tak, na świętość Haruhi, zdaję sobie sprawę, że posiadam poważne problemy z liczeniem do pięćdziesięciu, STARAŁAM SIĘ). Ach, no i przepraszam za maksymalne skrócenie/uproszczenie tytułów, musiałam jakoś upchnąć je na obrazki.






Nowy rok - nowy grafik! Zdaję sobie sprawę, że zmiany są radykalne, jednak jakoś będziemy musieli się do tego przyzwyczaić. A więc:

Każda sobota - top 10
Co drugi czwartek - first impression
Pierwsza niedziela każdego miesiąca - recenzja
Co półtora miesiąca - półmetek/podsumowanie sezonu

Choć i w tym przypadku zmiany nie są skrajne Na pewno zauważyliście, iż zmianie uległa również czcionka. 

To może jeszcze lekki apdejt mojej kolekcji. Ludzie chyba endżojują takie rzeczy.


Wszystkie Mega Mangi od JPFu i kilka gazetek, które oczywiście kupiłam
tylko dla plakatów.

*świąteczne lampki pozostały nieściągnięte z czystego lenistwa*

To kawaii onigiri jest nieco przerażające, gdyż obserwuje mnie 24/7, ale
nie mam serca go stamtąd ściągnąć. Właściwie to nawet nie wiem, skąd tam się wzięło.

Nie umiem nie pochwalić się tak przepięknym kalendarzem <3

…i pierścieniem Uteny oraz zegarkiem Edwarda <3


Od lewej: Caster z F/Z, Rasiel z Dantalian no Shoka, Mikasa (…to prezent), Yui Hirasawa,
moja duma i najukochańsza, Saber Nero od Clayz oraz dziewczynka-biblioteka z Dantaliana.

Od prawej: Kagura w kiecce z arcu Yoshiwara, Saber Lily, Assasinka z F/Z, figma BRS,
Utena (<33333333333) oraz z przodu, kolejna Saber, następnie przeurocza Yui i last,
but definitely not least, Rider.

Madokowy kącik.






Na koniec może coś bardziej… na temat? Rok to sporo czasu. Jak na mój słomiany zapał - niewyobrażalna wręcz jego ilość. Reklamuję się gdzie tylko popadnie, ale odzew mimo wszystko, wciąż jest niewielki. Oczywiście, to mnie nie zniechęca. Każde jedno wyświetlenie, każdy komentarz, a szczególnie każdy nowy obserwator, naprawdę wiele dla mnie znaczą. Byłabym więc nieopisanie wdzięczna za to jedno kliknięcie czy podesłanie linka potencjalnie zainteresowanemu znajomemu. Ale jakby na to nie patrzeć, ponad dziesięć tysięcy wyświetleń to fantastyczny wynik! Dziękuję za każdy komentarz, te przemiłe słowa uznania, docenienie moich wypocin. Sama świadomość, że udało mi się przekonać kogoś dla porządnej bajki, czyni mnie najszczęśliwszym podludziem na świecie. You guys are the best! Tymczasem, zabieram mój leniwy tyłek i idę dokończyć eksperymentalną notkę oraz zabrać się za recenzję (mongolskiej kolorowanki, wowow). Do napisania!


Następny PostNowszy post Poprzedni postStarszy post Strona główna

4 komentarze:

  1. Że ten przyjemny zakątek ma już niby rok? Nie wierzę. Nie uwierzyłam, że tak długo przyszło mi już tu zaglądać co dzień/co dwa w nadziei, że może Hiyo się coś popierdzieliło i już coś nowego wrzuciła (tak, z tych 10 tys. ponad połowa jest moja, ot co!). No i lubię sobie czasem posłuchać Twojej muzyczki.

    Gratulalok absolutny, powodzenia w dalszym blogowaniu i w ogóle najlepszego, wejdę jutro. I pojutrze. Popojutrze oczywiście też. Tak łatwo się mnie nie pozbędziesz, o nie, nawet nie licz na takie cuda.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sushi, jak zwykle - dziękuję za bycie fanką Hiyolandii nr. 1. Trzasnę Ci nawet koszulkę czy coś :>

      Usuń
  2. Bardzo fajny top 50, dzięki niemu już wiem, jakie serie powinnam nadrobić XD

    Ogólnie na twojego bloga zaglądam od kilku miesięcy jako cichociemny nabijacz wyświetleń i dopiero po tej notce zorientowałam się, że go nie zaobserwowałam. Oczywiście szybciutko nadrobiłam tą zaległość i już widnieję w Hiyowych czytelnikach.

    Z czystym sumieniem mogę stwierdzić, że Hiyolandia jest jednym z lepszych albo nawet i najlepszym blogiem o chińskich bajkach, z jakim miałam styczność. Powodzenia w dalszym blogowaniu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję i… dziękuję po raz kolejny w sumie. Serio, jestem wdzięczna, jak już powyżej wspomniałam. Pozostaje mi tylko obiecać więcej wątpliwie interesujących notek spod moich palców w przyszłości, a może życzyć wytrwałości :>

      Usuń